
50 lat w zawodzie zegarmistrza
W tym mieście chyba każdy zna zakład zegarmistrzowski znajdujący się w centrum, nieopodal Bazyliki Mniejszej. Brzozów (woj. podkarpackie) słynący z posiadania dworca kolejowego, do którego nie prowadzą żadne tory, kiedyś znany był również ze znakomitych czeladników zegarmistrzostwa. – W latach 70-tych w mieście było 5 zakładów zegarmistrzowskich i każdy miał swoją klientelę – opowiada Stanisław Duplaga, który w tym roku świętuje 50 lat w zawodzie zegarmistrza. – To był dobry, stabilny zawód, dlatego już jako 15-latek rozpocząłem naukę u mojego ojca, który miał swój pierwszy warsztat zegarmistrzowski w domu.
W 1973 roku Bronisław Duplaga (ojciec Stanisława) odkupił od miejscowego zegarmistrza zakład znajdujący się w budynku byłego Kolegium Księży Misjonarzy. Lokal był ciemny i mały. Dał jednak początek rodzinnej firmie. – Po szkole średniej ukończyłem w Łodzi kurs mechaniki precyzyjnej, po sześciu latach pracy w zawodzie zdałem egzamin mistrzowski w Rzeszowie w Izbie Rzemieślniczej – wspomina Stanisław. – W tych latach zegarki i zegary były tylko mechaniczne. Początki były trudne, bo brakowało narzędzi i części, wiele z nich trzeba było stworzyć, wytoczyć... Trzeba było sporej kreatywności by naprawić zepsuty zegarek czy budzik.
Zdjęcie nr 1: Stanisław Duplaga przy pracy, lata 90.
W latach 70-tych i 80-tych królowały zegarki mechaniczne: rosyjskie Czajki i Vostoki, szwajcarska Adriatica. A potem nastały lata 90-te: na rynek weszły tanie zegarki kwarcowe (bateryjne) oraz elektroniczne zegarki, które po krótkiej eksploatacji trafiły na śmietnik, bo nikt nie umiał ich naprawiać. - Zmusiło mnie to do nauki naprawy nowych zegarków elektronicznych, ukończyłem więc w Warszawie odpowiednie kursy – wspomina. – W tym czasie mój ojciec odszedł na emeryturę i ja przejąłem zakład. Postanowiłem go odnowić: powiększyć przestrzeń, wprowadzić sprzedaż zegarków, zegarów oraz srebra i to była słuszna decyzja. Zakupiłem do swojej pracowni nowoczesne urządzenia: sprawdzarki, czyszczarkę mechaniczną, testery, czyszczarki ultradźwiękowe, tokarki, szlifierki, urządzenia do regulacji chodu, szczelności i inne narzędzia niezbędne do pracy w mechanice precyzyjnej.
Stanisław Duplaga ukończył również kurs pedagogiczny, który pozwolił mu na kształcenie młodych adeptów w zawodzie zegarmistrzowskim. – Jeden z nich - Mariusz Wołoszyn pracuje u mnie do dziś i jest świetnym fachowcem, swoją naukę zaczynał młodym wieku, specjalizuje się w zegarkach kwarcowych i elektronicznych – opowiada.
Zawód zegarmistrza wymaga cierpliwości, precyzji, pomysłowości i wytrwałości. Trzeba posiadać wiedzę z zakresu metalurgii, ślusarstwa, stolarstwa, elektroniki. Dobry zegarmistrz powinien posługiwać się różnymi narzędziami i urządzeniami, na bieżąco śledzić nowości techniczne, doszkalać się, aby sprostać wymaganiom klientów. Dziś pracownia posiada 4 stanowiska do naprawy różnych rodzajów mechanizmów: zegarków mechanicznych, zegarów zabytkowych, naprawy zegarków, budzików, zegarów elektronicznych oraz biżuterii. Każde stanowisko wyposażone jest w odpowiedni sprzęt i narzędzia do prawidłowej diagnostyki i naprawy.
Zdjęcie nr 2: Stanisław Duplaga, Muzeum Historycznego Miasta Krakowa.
Dziś, gdy na rynku królują smartwatche, a duże topowe firmy same serwisują swoje modele, praca zegarmistrza zyskała nowy wymiar. – W tym roku przechodzę na emeryturę, a firmę przejmuje moja córka, Aleksandra Niemiec, która już od kilku lat stopniowo wprowadza naszą firmę na szerokie wody – wyjaśnia Stanisław Duplaga. – Pokolenie mojej córki to już inny rodzaj zegarmistrzostwa: to człowiek dobrze wykształcony, umiejący dostosować się do bieżących potrzeb klienta. Zawód zegarmistrza stał bardziej elitarny i prestiżowy. Ludzie z branży spotykają się na targach, eventach, gdzie wymieniają się swoim doświadczeniem i nowinkami. Na targach krajowych i europejskich można poznać nowe marki zegarków, nowe narzędzia, urządzenia potrzebne w pracy zegarmistrza. Moja córka doskonale się w tym świecie odnajduje.
Zdjęcie nr 3: Stanisław Duplaga, Targi Jubilersko-Zegarmistrzowskie w Warszawie, 2021r.
Firma stale poszerza swoją ofertę i nawiązuje nowe relacje biznesowe. Ofertę można obejrzeć na stronie www.ohtime.pl oraz w serwisie Allegro.pl, a do każdego upominku można zamówić grawer z dedykacją. Stary zakład zegarmistrzowski przerodził się w salon zegarmistrzowsko-jubilerski, w którym można nabyć nowoczesne smartwatche lub eleganckie klasyczne zegarki, zegary ścienne, budziki, biżuterię złotą oraz srebrną, markowy scyzoryk, zapalniczkę, breloki, obrazki srebrne i portfele.
- Cieszy mnie fakt, że zostawiam firmę w rękach córki, chociaż sam pewnie nadal będę naprawiał stare zegary – opowiada Stanisław Duplaga. - Mówi się, że stary zegar posiada duszę, takie zegary lubię naprawiać.
Wanda N
Piękna historia o 50-letniej pracy i pasji w jednym wymagającym precyzji cierpliwości i skupienia zawodzie. Pora odpocząć od pracy. Pasja do zawodu ciagle ta sama.WAŻNE.jest ktoś kto będzie kontynuował te prace . Z taka sama pasja i zaangażowaniem . Powodzenia Olu.